piątek, 1 sierpnia 2014

Prolog

Punkt  15 samolot wylądował. Londyn.. W końcu! Po 6 latach moje marzenie się spełniło! Szybko odnalazłam moje dwie ogromne walizki i poszłam na postój dla taxówek. Wsiadłam do jednej i podałam starszemu mężczyźnie adres. Jak to dobrze, że udało mi się kupić nieduży dom na przedmieściach Londynu. Niby nie był jeszcze udekorowany tak jak ja chcę, ale to się da zrobić. 20 minut później dojechaliśmy na miejsce.
- Przepraszam – zwróciłam się do kierowcy – to na pewno tutaj? – spytałam pokazując na ogromny, luksusowy dom.




- Tak, taki mi pani adres podała – uśmiechnął się serdecznie.
- Yhmn, w takim bądź razie, dziękuję i do widzenia – powiedziałam, zapłaciłam i wysiadłam. Coś na pewno jest nie tak.. Na zdjęciach wyglądał zupełnie inaczej. Cóż, klucze mam, więc idziemy zobaczyć czy chociaż pasują. Podeszłam do dużych, szklanych drzwi ii klucz pasował! Dziwne, bardzo dziwne. Weszłam do środka i ujrzałam piękny korytarz. Pewnie się zastanawiacie jak ‘korytarz’ może być piękny, ale tak właśnie było. Odstawiłam walizki na bok i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było niesamowicie.  Naprzeciwko mnie znajdował się cudnie urządzony salon



a naprzeciwko tej wielkiej kanapy wisiała ogromna plazma! Obok salonu znajdowała się  kuchnia i jadalnia



Wszystko było takie piękne. Ale ja nadal nie rozumiałam co ja tutaj robię, skoro na zdjęciach wszystko wyglądało inaczej.. Już wiem! Zadzwonię do mamy, może ona coś będzie wiedziała. Wybrałam numer, jeden sygnał, drugi sygnał
- Halo – usłyszałam w słuchawce wesoły głos mojej mamy.
- Cześć mamuś, wiesz co bo nie dawno doleciałam i jestem już w tym domu co Ci pokazywałam, ale coś jest nie tak, bo na zdjęciach wyglądał kompletnie inaczej, w ogóle nie miało być mebli ani nic, wiesz może o co chodzi? – spytałam nadal zdziwiona.
- Cześć córuś, też się cieszę, że Cię słyszę – zaśmiała się w słuchawkę – no ale do rzeczy, pamiętasz jak tydzień temu wyjechaliśmy z tatą? – spytała.
- Tak pamiętam, ale co to ma do rzeczy? – zdziwiłam się jeszcze bardziej.
- Więc tak naprawdę nie pojechaliśmy w odwiedziny do Ciotki Mery tylko wyjechaliśmy do Londynu, aby urządzić twój dom, chcieliśmy Ci zrobić niespodziankę – powiedziała.
- Coooo?! – chyba krzyknęłam:D
- No to to – zaśmiała się – mam nadzieję, że Ci się podoba.
- Mamuś, ale nie musieliście, sama też bym dała radę – uśmiechnęłam się – ale co jak co, jest bosko, nie wiedziałam, że macie taki gust – zaśmiałam się.
- Oj tam, oj tam, ważne, że Ci się podoba – czułam jak się uśmiecha.
- Oj mamuś, dziękuje Wam bardzo – powiedziałam rozglądając się.
- Ależ proszę bardzo, dobrze myszko, ja musze kończyć, obowiązki wzywają, trzymaj się pa.
- Paa – powiedziałam i rozłączyłam się. Jeej, ja tu będę mieszkała – powiedziałam szeptem. Takie życie to ja rozumiem, tylko trzeba jeszcze pracę znaleźć. Ale oki, idziemy dalej zwiedzać. Otworzyłam drzwi, które znajdowały się obok schodów i zobaczyłam łazienkę



co jak co, ale moi rodzice, naprawdę mają świetny gust. Zgasiłam światło i poszłam na górę. Oo i tu znowu korytarz oraz 7 drzwi. Nie wnikam po co aż tyle. Weszłam do pierwszych zobaczyłam drugą łazienkę



Równie piękna, jak tamta. Naprzeciwko tej łazienki były kolejne drzwi, tym razem na drzwiach wisiała tabliczka z napisem ‘Roxan’ – oho już się boję – pomyślałam. Nacisnęłam na klamkę i lekko pchnęłam drzwi, zapaliłam światło i zastygłam w bezruchu



to, to jest cudowne. Rodzice dobrze wiedzieli, że ubóstwiam kolor czerwony. Jeszcze balkon! Bosko jest! – szeroko się uśmiechnęłam. W sypialni znajdowały się kolejne drzwi, szybko do nich podeszłam i otworzyłam



ooo kolejna łazienka – zaśmiałam się. Wyszłam na korytarz i powchodziłam to innych pomieszczeń. W 4 z nich było bardzo podobnie do mojej sypialni, tzn. sypialnia, łazienka, balkon. W ostatnim pokoju znajdował się fortepian i nieduża kanapa. Coś mi się wydaje, że to tu będę spędzała większość mojego wolnego czasu. Kiedy skończyłam zwiedzać było już grubo po 20. Stwierdziłam, że teraz się szybko rozpakuje. Po 22, kiedy już skończyłam poszłam wziąć dłuugą kąpiel i położyłam się spać.


----------------------------------------------------------

Siemacie słonka:* Coś za długi prolog, nie myślicie?:D Ale cóż.. bywa ^^
Jeżeli Wam się podoba to komentujcie, jeżeli nie, nie czytajcie kolejnych rozdziałów:3
3majcie się, pa:x



2 komentarze:

  1. No no no! Ciekawie się zaczyna. Fajne tło tylko trochę źle mi się czyta. Czekam na kolejne rozdziały! *-*

    OdpowiedzUsuń